W Stanach wybór padł na Trampa,
jedni krzyczą - oj załamka!
Inni – owszem, czemu nie,
U nas, nawet dziecko wie -
my też mamy swego trampka.
*
Szef kartelu don Martinez z Meksyku,
wpadł na handlu – wcale nie, narkotyków.
Przyłapano go z żoną,
kiedy wodę święconą,
przerabiał na krople dla diabetyków.
*
A wikary ( tereny beskidzkie),
na pielgrzymkę, raz poszedł z nocnikiem,
bo wiadomo że w lesie,
mrówka wszystko rozniesie,
nawet kroplę z maleńkim plemnikiem.
(aranek)
Samo życie Teresko. Dobrze, że kontynuujesz ten cykl. Pozdrawiam serdecznie. :)
OdpowiedzUsuńOt taka limerykowa satyra - może walka z wiatrakami, ale czasem ironia - satyra też może coś zdziałać :)
OdpowiedzUsuń