nutki

nutki

środa, 25 października 2017

zadrzewianie




Polska klonem stoi


To zaczęło się od Jana - proszę pana.
Mistrz  wystawił poetycki „Lipny” paszport,
miodem szlachcił pańskie stoły  prosto z dzbana,
opiewając urok drzewa miodną fraszką.

Polska niwa urodzajna więc poeci,
takoż wieszcze w  drzewostanie przebierali
niby w gruszkach; tu poemat, tam kuplecik
z powodzeniem w polskim drzewie lokowali.

Wielka puszcza nie pomieści rzewnych treści
i sielanek - Panie dzieju! Pod jaworem,
do tej pory ktoś tam klaszcze, coś szeleści -
to się wytnie razem z Laurą i Filonem.

Trudniej z wierzbą mazowiecką bo w niej duchy
ojczyźniane jeszcze drzemią i posłanka
ukochała… Nie pozwoli żadnej ruszyć,
wierzba niby poetycka markietanka.

Panny brzózki tyle razy że nie zliczę,
czarowały w swej dziewiczej naiwności,
uwodziły, przytulały erotycznie,
płacząc z żalu, błogostanu lub miłości.

Gdzie nie spojrzysz, wielka sława lub natchnienie
zgodne drzewo od ciężaru  się ugina,
jak „Leszczyna” Młynarskiego w której drzemie
wśród konarów, niejednego wieszcza, mina.

„Niewierzące…” księdza Jana -  dajesz wiarę?
W komitywie z jabłoniami Cz. Miłosza,
a pomiędzy mis Agnieszka – nie za karę,
chrupie jabłka zakazane i do kosza,

ogryzkami w samo sedno – absolutnie!
A co teraz? Klony będą nam natchnieniem?
Właśnie dzisiaj rozbierają złote suknie,
klonów u nas – (jak pomyślisz) zatrzęsienie…

- Pan szanowny nie rozumie, czy udaje?
Pani z różą rozwiązała łamigłówkę.
Po co zaraz rzucać w wiersze zgniłym jajem?

Wiesz na pewno - tylko popraw literówkę.


(aranek)






2 komentarze:

  1. Świetny tekst Teresko, uśmiałem się serdecznie, ale i chwile refleksji mnie, po śmiechu, nawiedziły. Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak miało być rozweselić szarugę codzienności, rozbawić metaforą i zatrzymać refleksją. Cieszę się ze cel został osiągnięty i bardzo dziękuję :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń