Epitafium
(dla chusteczkowych aniołów)
Pierwszy sfrunął w zielonej chusteczce Helenki,
krząta się przy wspomnieniach, nadzieją furkocze,
błyszczy złote serduszko na rąbku sukienki.
- Chcesz? Dam ci aureolę?
- Daj lepiej warkocze.
Rozsypane kryształki i rozsiany maczek,
na anielskie korale, błyszczące ukradkiem.
Dla oczu migdałowych, główki jak chłopaczek,
dam wstążkę na chusteczki w wielobarwne kratki.
Prószą pogodą ducha, kiedy biorę miarę,
na koronkowe skrzydła, serwetkowe suknie-
zszywam serdeczną myślą, ozdabiam powabne,
kosmykami z peruki
- co, jeśli
zabraknie?
Wnet cekinowe
oczy błyszczą jeszcze smutniej,
niespokojnie szeleszczą, chowają się w cieniach,
Nie martwcie się kochane - kilka własnych utnę -
nic to, że mniej anielskie i … do zobaczenia.
Gorączkowe rumieńce, cierpliwe cierpienie,
śpiewające konanie na górnych rejestrach,
każdy włos opłakany - najczulszym westchnieniem
w strunach szlachetnych
skrzypiec, szeleści orkiestra…
(aranek)
Te aniołki ze zdjęcia pomogły mi przebrnąć przez smutny wieczór.Każdemu z nich podarowałam to, o co prosił, i oplotłam serdecznymi nitkami moich wspomnień - zostaną ze mną na święta bo mają w moim sercu szczególne miejsce Szkoda że już są nie z tej ziemi.
OdpowiedzUsuńDobrze mieć takie aniołki i talent. Piękny. wzruszający wiersz Teresko. Pozdrawiam serdecznie. :)
OdpowiedzUsuńMam Arku i zawsze pamiętam:) Dziękuję pięknie Arku że znajdujesz jeszcze czas dla moich wierszyków:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię pięknie :)