nutki

piątek, 3 czerwca 2016
W kalinowej bieli
~~ Wołanie ptaka ~~
Wyspowiadam się Nocy, pod białą kaliną,
w anieleniu słowika, gdy najczulszą frazą,
mości miejsce na miłość pod gasnącą gwiazdą,
ostudzę koronkowych śnieżynek lawiną,
zapalone marzeniem, niepoprawne serce,
wciąż otwarte na oścież, zmarznięte pod śniegiem,
niech nie błądzi zwiedzione fałszywym podszeptem,
plecami do księżyca, bez ufnych uniesień.
Pod skrzydłami gałązek, między zapomnieniem,
a światłem w odległości, spadającej gwiazdy -
Kalinko śnieżnobiała z najczystszym spojrzeniem,
jesteś białym natchnieniem, dróg prostych i jasnych.
Zapyl mój czas, tą bielą dziecięcą i czystą,
żeby w orfickim lęku, była przy mnie blisko.
/aranek/
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piękny!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Teresko. :)
Dziękuję Arku :)
UsuńPozdrawiam również serdecznie :)
Oj, Tereniu - co ja mam powiedzieć? Przepiękny sonet, znów smutny, przepełniony żalem, ale ten żal nie ujmuje u uroku.
OdpowiedzUsuńJesteś obdarzona wyjątkowym talentem.
Smutki przychodzą nie wiadomo skąd - czasem mi się udaje połapać i zamknąć w wierszu, więc gdyby ich nie było, nie było by może pisania ?
OdpowiedzUsuńDziękuję Basiu bardzo, bardzo :)