*** Katuner ***
To miał być wieczór w krainie dźwięków,
tymczasem nuda wiatrem podszyta,
zjadła z połówki wierzch rogalika,
cienki półksiężyc stygnie po ciemku.
Miał(eś)bilety kupić na koncert,
do filharmonii - jazz i klasyka,
zamiast symfonii, kocia muzyka
przy małej czarnej, wieczór w podomce!
W miale wytarzał się szary kocur,
palacz miał zrzucić, ale się upił,
miał ponoć kryzys, więc wino kupił,
ćwiczył bel canto do trzeciej w nocy.
Koncert rozpłynął się w sennym miale,
szarym mruczando noc rozweselił,
kocur przygrywa na wiolonczeli,
prosto z programu w TV - „Miał talent”.
Noc wiesza pranie na złotych bukach
przy mlecznej drodze, rudy maestro,
rozlane mleko chlipie z orkiestrą -
(miał)o być słodkie i bez kożuszka ~~
Co to ja (miał)am ~~ że się podoba,
kocia orkiestra nad moim łóżkiem,
gdy zasypiają senne okruszki,
słodkim mruczeniem na brzegu słowa.
aranek
To miał być wieczór w krainie dźwięków,
tymczasem nuda wiatrem podszyta,
zjadła z połówki wierzch rogalika,
cienki półksiężyc stygnie po ciemku.
Miał(eś)bilety kupić na koncert,
do filharmonii - jazz i klasyka,
zamiast symfonii, kocia muzyka
przy małej czarnej, wieczór w podomce!
W miale wytarzał się szary kocur,
palacz miał zrzucić, ale się upił,
miał ponoć kryzys, więc wino kupił,
ćwiczył bel canto do trzeciej w nocy.
Koncert rozpłynął się w sennym miale,
szarym mruczando noc rozweselił,
kocur przygrywa na wiolonczeli,
prosto z programu w TV - „Miał talent”.
Noc wiesza pranie na złotych bukach
przy mlecznej drodze, rudy maestro,
rozlane mleko chlipie z orkiestrą -
(miał)o być słodkie i bez kożuszka ~~
Co to ja (miał)am ~~ że się podoba,
kocia orkiestra nad moim łóżkiem,
gdy zasypiają senne okruszki,
słodkim mruczeniem na brzegu słowa.
aranek
Bardzo fajny wiersz Teresko i pewnie była kapitalna zabawa z tym "miał". :) Pozdrawiam Cię serdecznie. :)
OdpowiedzUsuńTo jest efekt oczekiwania na zaćmienie - czekałam do 3.30 aż mój "luby" cały się okryje , ale nie doczekałam się i w ogóle nie był wcale krwawy ani wyjątkowo wielki, tylko intensywniej świecił. Jeżeli chodzi o zaćmienie to raczej spłynęło na mnie oby nie na zawsze :)))
OdpowiedzUsuńMiał am świetną zabawę i doskonałego suflera pod oknem :)
Pozdrawiam Arku serdecznie :)
A ja uznałem, że zaćmienia są ostatnio stanowczo przereklamowane i postanowiłem zabawić się z Morfikiem... :))) (Każdy ma takiego Jarosława na jakiego sobie zasłużył? No, nie wiem... Chociaż... Nie, nie...)
OdpowiedzUsuńHa ha ha Arku nie strasz mnie na dobranoc nowym wcieleniem Fredyego Kruegera bo ja często siedzę po nocach i teraz będzie mi z kąta wyłaził:))) A zaćmienia faktycznie są przereklamowane - ale kolejne takie ma być dopiero w 2033 więc to była prawie okazja :))))
OdpowiedzUsuńŚlicznie to Teresko ujęłaś "prawie okazja". :))))))
OdpowiedzUsuń:))))
UsuńAle miał(aś) Tereniu wymruczaną, wy(miał)czaną ale zabawną, nieprzespaną noc! :) Ja spałam jak niemowlę, bo doszłam do wniosku, że szkoda zarywać nocy, kiedy w telewizorni pokażą wszystko lepiej, niż ja mogę zobaczyć :)
OdpowiedzUsuńBasiu - ja nie mogłam w końcu to mój najmilejszy miał mieć wzwód do niebywałych rozmiarów - nie wiem kto go w to wrobił bo teraz ta się wstydzi że za chmur nie wychodzi, a miał być wielki i krwisty jak befsztyk, tymczasem przegrał ten zakład :)
UsuńDziękuję Basiu, za wszystkie komentarze , a przede wszystkim za wytrwałe czytanie moich wierszyków :)
OdpowiedzUsuńMiłego dzionka :)