Schrzaniony
Przychlapał się deszcz zmoczył mi wiersz
i leje na wszystko, co spotka.
Lukier rozpuścił i wiesz jak jest -
bez ulepszaczy. Nawet kota
zjeżył na mokro, na rendez-vous
do ostatniego w uchu włoska.
Kot chrypi, że miał „miau”, teraz „mu”
nie pasi,
ryczy więc, jak krowa.
Rym, jak osika - przenika dreszcz,
Trele słowika?
Ach nie! To kleszcz wystraszył kota –
czego się drzesz? Mówię mu,
a on też „mu” – no wiesz!
Wyrwałam kleszcza i po deszczu,
tak jednym ruchem,
to wieszcz czy świerszcz-
zalany w trawie (zgrzyta w sercu),
że uszkodziłam zielony kresz.
Zamykam stragan pisząc ten wiersz,
zatknę w rzeżuchę do pisanki,
na mokrej trawie zakwita mlecz -
po świętach będę plotła wianki.
Niech głupi pada, aż się zmęczy!
Słoneczny krawiec wróży zawał,
w złotych naparstkach, pełnią naręczy,
skarby bez miary ma rozdawać.
Koronką przyozdobi wiśnie,
obieca szeptem, co tylko chcesz!
A deszcz?
Niech chrzanem się zachłyśnie,
Tymczasem… Ja schrzaniłam wiersz !
Smacznego :)
W PONIEDZIAŁEK LANY
OdpowiedzUsuńZAJĄCZEK ZALANY.
KURY Z NIM TAŃCUJĄ,
JAJKA MU MALUJĄ.
KOGUT WCIĄGA KRESKĘ
-PODKRĘCA IMPREZKĘ.
CAŁA SALA SIĘ BUJA,
DJ.GRA ALLELUJA!!!
WESOŁYCH ŚWIĄT WAM ŻYCZĘ. :)
Jak miło Agatko że wpadłaś z życzeniami i wesołym wierszykiem - Dziękuję najmocniej, bo jak zwykle przed świętami dopada mnie chandra i nostalgia w tym roku szczególnie. Ciesze się z każdego ciepłego promyczka :)
UsuńWesołych Agatko!
"Wyrwałam kleszcza i po deszczu..." No właśnie! :)
OdpowiedzUsuńDobry wiersz Teresko, pozdrawiam Cię serdecznie, przedjajecznie... :))))
Zapowiada się u nas biała Wielkanoc, co przyjmuję z zadowoleniem, bo niby czemu nie? :)
Dzisiaj leciały takie wielkie płaty śniegu, że przez całą zimę nie widziałam - w jednej sekundzie zrobiło się biało i nawet próbowałam cofnąć czas ale za moment śnieg stopił się. Więc chrzanię tą pogodę i jest mi obojętne czy biała czy różowa tylko jak nigdy tęsknie za wiosną i ciepłem .
OdpowiedzUsuńFajnie mnie pozdrawiasz - to ja Ciebie Arku b-arankowo i też świątecznie :)
Tereniu wiersz na czasie i z humorem, choć za oknem niefajnie, ale co tam! Ja jeszcze nic nie schrzaniłam, ale wszystko przede mną.
OdpowiedzUsuńWreszcie usiadłam na chwilę, bo święta niby spokojniejsze i tylko we dwoje, a roboty, jak zwykle:)
Dziękuję za życzenia, Tobie i czytelnikom bloga życzę miłych, spokojnych świątecznych dni.
Dzień dobry Basiu w Świąteczny ( dla mnie ) poranek :) Słoneczko nieśmiało wygląda ale nie mam złudzeń - prawdziwy zalew dopiero za tydzień (oglądałam prognozy) A więc dzisiaj ciepły płaszcz i parasol bo może napadać śniegu do koszyczka ze święconką. Zawsze jest jeszcze pogoda ducha i ta najczęściej od nas samych zależy.
OdpowiedzUsuńMiłych pogodnych Świąt Basiu:)
Jeśli to ma być schrzaniony wiersz,
OdpowiedzUsuńto ja chciałbym móc tak schrzanić też.
>> Siwy_44<<
No nie... zajączek dał mi dziś prezent!!!
OdpowiedzUsuńOtworzył mi furtkę do tego "pięknego ogrodu"...
Od dłuższego czasu miałam problemy z wejściem „do Arankowa”. Jeszcze przed wyjazdem do kliniki pokazał mi się komunikat , ze nie mogę wejsć na bloga bo nie zostałam zaproszona przez autora. Będąc w klinice równiez próbowałam tu zajrzeć...
Po powrocie szczęście mi dopisało – mogłam podziwiać Twoją twórczość... ale na czytanie komentarzy i komentowanie miałam szlaban. I dopiero teraz otwierają mi się komentarze....
Wprawdzie jeden dzień świąt mamy już za sobą... ale został nam jeszcze jeden. Na dziś życzę pogody ducha, słońca i dużo radości.
Miłego świetowania.
Pozdrawiam serdecznie Teresko.