Zachwyty
Oddech wyrwany pierwszym okrzykiem;
budzenie zmysłów,
pytyjski widok,
wyklute pisklę,
ochronne skrzydło,
cud kiełkowania magicznym szyfrem.
Oddech wyrwany pierwszym okrzykiem;
budzenie zmysłów,
pytyjski widok,
wyklute pisklę,
ochronne skrzydło,
cud kiełkowania magicznym szyfrem.
Oczekiwanie wciąż nowych doznań
srebrzystym kluczem
pierwsza świadomość
przy mlecznej stróżce
zapach, spojrzenie...
Nowym doznaniem słodki błogostan
zdarte kolano, strzała Amora
niby zderzeniem z prawem ciążenia,
dlaczego boli, zachwyty zmienia
złotym olśnieniem wiosenna pora
i wszystko dzieje się momentalnie,
czasami nawet tą samą chwilą ?
Przemija zachwyt nim gwiazda spadnie
w nocnym motylu gdy go przyszpilą.
Tyle tych gwiazd co łez - bez liku,
aż powszednieją świeże pierwiosnki.
Przybywa w puli nowych zachwytów,
w smak miodu wdziera się piołun gorzki...
W ostatnim akcie przeciągnie smykiem
spektakularnie w ramach odwetu
zaskrzypi nagłym adagio skrzypiec
w nocnym motylu gdy go przyszpilą.
Tyle tych gwiazd co łez - bez liku,
aż powszednieją świeże pierwiosnki.
Przybywa w puli nowych zachwytów,
w smak miodu wdziera się piołun gorzki...
W ostatnim akcie przeciągnie smykiem
spektakularnie w ramach odwetu
zaskrzypi nagłym adagio skrzypiec
zachwyci ciszą... Koniec oddechu...
(aranek)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz