Bajeczka i już...
Za górą "nie ma" nad rzeczką" nie wiem",
w miasteczku "czubek własnego nosa",
bajkę pod roziskrzonym niebem,
wierszem,
kumkała Anegdota.
Parze, ni kropli nie brakowało,
ona dowcipna, on rymowany...
I co się stało ?
Wyparowało!
Zdradzał ją w puencie z wielokropkami...
Snuła się smętna Anegdota
- wiersz się nie klei, choć jestem piękna,
wyparowuje
wciąż w nowych kropkach,
white as snow w marcu, o mnie nie dba,
Jest zawikłany, parafrazuje,
sam sobie sterem w cudzysłowach,
Wiersz
- anegdoty nie potrzebuję!
Bon mot w kupletach zrywaj słowa!
Na fali "nie wiem" wierszyk się bieli,
ni śladu "nie ma" po Anegdocie,
a "czubek nosa" się podzielił,
na całkiem zgrabne
- dwie dziurki w nosie .
(aranek)