nutki

nutki

wtorek, 1 maja 2018


Mój motyl


Fatum

Przychodzi majem tak, jak wtedy słowikami,
roztkliwia serce cudem życia, jeszcze więcej
euforią piękna zapłodnioną przez atencje,
by jedną chwilą rozanielić potem zranić.

Motylim skrzydłem strąci na dno mrocznych przeczuć,
na bzowych gwiazdkach ostry zapach formaliny
utrwali portret, nim przekwitną oziminy
i schowa w domku pod koroną starodrzewu.

Ścieżką powrotu beznadziejne snuje scherzo,
w minione maje, załzawioną rozczulanką,
wciąż nut przybywa - ptaki innej śpiewać nie chcą...

Tu cała wieczność śni adagio trzem kwadransom,
a jeden kwadrans przypomina ból wieczności,
białym motylkiem co niechcący w niej zagościł.


(aranek)











4 komentarze:

  1. Piękny motyl Teresko. Niecodzienny sonet, bardzo piękny, z taką "dystyngowaną" frazą, niezwykle szlachetną. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Moje wiersze Arku rozkwitają przy Twoich komentarzach, nawet te nieco zasmucone :) Dziękuję za każde piękne słowo :)
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Co mam powiedzieć? Trudno pogodzić się, ale trzeba przyjąć, że musi być.
    Przepięknie Tereniu, też byłby już tomik...
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Basiu:) Nawet nie policzyłam nigdy ile ich mam na pewno sporo i myślę też że były, są w pewnym sensie moim wybawieniem, więc może powinnam je pozbierać ? Może ... Dziękuję Basiu i przepraszam że dopiero teraz.
      Miłego dnia dzisiaj :)

      Usuń