Pajęczarka
Po północy na harfie,
pająk niteczki szarpie,
Po północy na harfie,
pająk niteczki szarpie,
trąca smutne wieczory,
taki muzyk nadworny
to połowa fortuny,
kiedy drżą cienkie
struny
muza srebrem otula - nawet
mysz.
Cicho, ciszej, cichutko.
Nutka wpada za nutką
srebrzą sieci srebrzutko,
smutkom szepczą - a kysz.
Nitki dnia jeszcze drżące,
strojnym haftem potrąca,
smak zielonej herbaty
łączy nutą sonaty
i tęsknota za latem,
spływa kropelką dżdżu.
Zaplątała się jesień,
pająk porwał i niesie,
listki i piórka gęsie
i tu, i tu, i tu...
Złapał w sieć srebrną
muchę,
teraz mlaska za uchem,
tak mi ładnie w tej
sieci,
od życiowych zamieci,
romantycznych rozgrywek.
W snu woalkę i kryzę,
hipnotyzer wystroił, szarą mysz.
Śpią pleciugi w
plecionce,
śnieżne ząbki w koronce,
nawet listki herbaty,
stary kubek szczerbaty...
Czy, już – śpisz?
aranek
aranek
Piękny liryk z elementami kołysanki Teresko. Pozdrawiam serdecznie. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Arku - miłego wieczoru :)
OdpowiedzUsuń