nutki

nutki

wtorek, 6 listopada 2018

Epitafia


Koronki

Niech jej po wieczność kwitnie ten żonkil,
za utracone cenne koronki,
obok małżonek, też bez koronek
i gach co stopił je na pierścionki.


Sam

Już nie potrzebny mu jest karawan,
worek, flaszeczka, na grzbiet katana.
Sam się pogrzebał bo ciut zasiedział,
na noc zamknięta cmentarna brama.


Od przybytku

Ten proboszcz, to nie był kiep
miał nie od parady łeb,
nawał tacy i pracy,
przez co na zawał był zszedł.


Happy end

Tu spoczęła liryczna poetka,
nikt na stancję przyjąć jej nie chciał,
- czuj się u siebie (rzekł anioł w niebie),
mamy tu pokój w nierównych klepkach.


aranek







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz