nutki

nutki

poniedziałek, 10 września 2018



Gdzie Anioł mówi dobranoc

Na skraju jesieni, gdzie kończy się lato,
dywan złotych blasków rozwinęła nawłoć,
rozpostarły skrzydła - lśniące, doskonałe,
zda się dwa anioły, a to czaple białe.

A nad nimi niebo mazurskim akcentem,
rzewnie rozśpiewuje wrześniową piosenkę.

Wije się wstążeczką pod mostkiem Marycha,
wierzba moczy warkocz i na jesień prycha,
a ta do historii, ochry i czerwieni
w kolorowych liściach żywym kruszcem mieni,

polskich opowieści z podlaskim akcentem
tak płynnie od serca, jakby były święte.

Pustoszeją gniazda - Bocianowa płacze,
odleciały dzieci - wrócą na kartacze...
Będzie czekać wiosny, a to nie nowina,
nie jednej mateczce zajrzy w oczy zima.

Dopomogą ludzie z mazurskim akcentem,
jeziora zamarzną, ale nigdy serce.

Kiedy zimą srogą, mróz skrzypi co rano,
na swojską melodię maluje dobranoc,
nawet gąski białe tak tęsknie gę gę gę,
jakoby anioły śpiewały kolędę.


(aranek)






4 komentarze:

  1. Kryniczna liryka i cudowna ilustracja. Pozdrawiam Teresko bardzo serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Białe czaple sa teraz częstym widokiem na Mazurach - miałam je przyjemność spotykać w ostatnim czasie . Z oddali wygladają rzeczywiście jak anioły. To jedne z piekniejszych ptaków - pełne gracji i elegancji.
    Dziękuję Arku i pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piszesz z taką czułością o Mazurach i ludziach, jakbyś wracała do korzeni? "Dopomogą ludzie z mazurskim akcentem,
    jeziora zamarzną, ale nigdy serce." Pięknie Tereniu, jesteś na prawdę wielka! A ja wczoraj przeczytałam mój wierszycek przerobiony na cudzy - niefajnie czytać coś takiego.

    OdpowiedzUsuń
  4. Basiu, Mazury, to moje drugie miejsce na ziemi - kraina mojej młodzieńczej miłości i w pewnym sensie korzenie. Dawniej było bardziej surowo, ale ludzie zahartowani trudnościami wyjątkowo ludzcy i serdeczni, szczerzy i przywiązani do tej pięknej krainy. Szkoda tylko że pustoszeją i za kilkanaście lat to już będzie zupełnie inne miejsce - czy lepsze? Trudno powiedzieć ... Tylko tam zdarza się jeszcze że napotkani, zupełnie obcy ludzie mówia z uśmiechem "dzień dobry" :)
    A co do tego plagiatowania to już chyba jakaś plaga - sama nie tak dawno miałam podobne problemy stąd ten mój dopisek w prawym górnym rogu bloga. Przykro mi było tak napisać, ale nie było innej rady. Czasem paragraf w kieszeni jest skuteczny:)
    Pozdrawiam Basiu :)

    OdpowiedzUsuń