Bezsenność w Augustowie
Za dnia ani mru mru
o tobie
coś tam przypadkiem
w luźnej rozmowie, ale
z zupełnie obcym kotem.
Pod wieczór już nieco gorzej,
to przez świerszcza, pod ławką
konspirował cyt cyt,
no i masz - wszystko rozszeptał;
Kota kurzu pod łóżkiem,
senną poduszkę,
setną mrówkę faraona,
a ona wpadła w depresję,
więc łzawię zasolona,
jak mazurski lin z Okrasą,
poniżej mojej godności,
świecę kolanami
i nie śpię z miłości.
Uwięziona w kamiennym
potrzasku ...
od brzasku do brzasku,
czekam od lata do lata
tu na ławeczce
z Albatrosa - Beata.
(aranek)
Rodzajowo. :) Pozdrawiam Teresko.
OdpowiedzUsuńKto nie pamięta Beaty z "albatrosa" ? Postawiono jej nawet ławeczkę pod restauracją "Albatros" w Augustowie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Arku.
:))))))))))))))))))))) super!Nie wiem Tereniu co chcesz tej Beacie wyperswadować? Czuję się, jakbym była tam z Tobą - odbyłam wycieczkę na mazurskie jeziora, anwet zapach wody czuję.
OdpowiedzUsuńJak to nie Wiesz co chciałam wyperswadować? Wiadomo - żeby ani mru mru, o tym co jej powiedziałam he he , a tak naprawdę to się wygłupiałam bo miałam świetny nastrój na tych Mazurach. To miejscę mnie zawsze dobrze nastraja. A Wiesz Basiu, pod restauracją stał czarny saksofonista i grał "Beatę" ale nie pstryknęłam mu zdjęcia bo jakoś tak nie wypadało ... Wszystkim polecam Mazury - nie tylko na lato... Na święty spokój, zranioną duszę, wszelkie smutki, dobre jedzenie i wytchnienie od codzienności. :)
OdpowiedzUsuń