Danse solitaire
Ile jeszcze udźwigniesz nim zakończysz taniec?
Czuję w umarlych drzewach, że już puls przyspieszasz
istnieniem niewystygła, jak prorocze znamię
skryte pod twardą maską łagodnym zmieszaniem
Gracji, wepchniętej w żywioł niby pierwsza lepsza.
Ile brudu udźwigniesz nim skończy sie taniec?
Nad tobą roje gwiezdne, w sercu piekła kamień,
czuję w kruchości życia jak ogień podpełza
przemijaniem istnienia znak - prorocze znamię,
jakby grzech pierworodny, jabłek opadaniem,
w zawrotnym tangu z czasem do kresu pospieszał.
Ile grzechów udźwigniesz nim skończy się taniec?
sz
Gwałcona, podeptana , bolesna od zranień,
wytarzana kołyska na granicach piekła,
każdym dniem wypalany znak prorocze znamię.
Jeszcze tłuką na bębnach i dudni orkiestra,
czuję w umarłych drzewach że już puls przyspieszasz,
podryfuje w nieznane nim wytańczysz taniec
w spopielalych drobnkach samotnosci znamię,
(aranek)
Ależ Ty jesteś wszechstronna, jakaż bogata tematyka wierszy i adekwatnie zastosowane środki. Kolejny frapujący wiersz. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńTak mi miło że sobie nie wyobrażasz :) Dziękuję za te i wszystkie Twoje słowa - są dla mnie bardzo ważne :) A nasza "Mateczka" właśnie reaguje na ziemskie hopsztosy i chyba to akurat odczuwamy tego lata.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Arku bardzo serdecznie :)