To jest twój dąb
Przyleciały gromadnie jak
dawnymi czasy,
ponad koronę dębu, na
modły wróżebne.
Dawno zakrzepłe plamy i
czaszki bezzębne
rozgrzebią stróże
piekieł, zanim pójdzie w jasyr,
Poranioną krwawicą, znów zechcą się karmić!
W dumnej szacie ulegnie, pod toporem kata,
zamienione w budulec
na kościelnych dachach.
Nie mrugną martwe oczy pustymi sękami,
gdy drapieżcy gromadnie przystąpią do spółki.
Prawo-mocne, zagłuszą powaśnione ptaki -
Prawo-mocne, zagłuszą powaśnione ptaki -
jednym werble wojenne
i konar półnagi,
innym kwesta „co łaska”
u klasztornej furty.
Głos skargi pod koroną, rozdartego drzewa
w muzyce wirtuozów –
jeszcze nie zginęła…
aranek
Ale wiersz! Teresko brawo. Doskonała robota liryczno-publicystyczna, nawiązująca do najlepszych wzorów z naszej poetyckiej świetności. Mimo, iż tekst mocno zakorzeniony w tradycji to na wskroś współczesny, "o czymś", "żyjący", nie tchnący naftaliną, czy trupkiem zasuszonego karalucha jak tfu...rczość panów Rymkiewicza, czy Wencla. Szkoda, że Basia przepadała z kretesem, miałaby ucztę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCię bardzo serdecznie. :)
Arku, żebyś wiedział - a wiesz, co lubię - wiersz, jakie podziwiam, bo o czymś ważnym, i tak mocno przemawia do wyobraźni, a do kompletu napisany, jak lubię :) Nigdzie nie przepadłam,mam wnusię, którą pod wieczór trzeba wykąpać, a w dzień pójść na spacer - to sama radość patrzeć, jak rośnie dzieciątko, jak już reaguje, słucha głosu - jutro właśnie skończy pierwszy miesiąc. Pozdrawiam Cię serdecznie :)
UsuńBardzo sobie cenię Arku twoją opinię, wiem że szczera. Tym bardziej mi miło, że włożyłam w ten wiersz spory kawałek serca Dziękuję pięknie.
OdpowiedzUsuńA Basia nie przepadła na amen - przecież wróci do nas, po prostu - konieczność chwili:)
Pozdrawiam Cię Arku bardzo serdecznie i Basię oczywiście także , gdyby tutaj zajrzała przypadkiem :)
Świetne!Proszę o więcej
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie:) Postaram się Admie, chociaż oby było jak najmniej okazji do pisania takich treści :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane.... Rzeczywiście oby takich okazji było jak najmniej..
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńTereniu poruszasz tym wierszem do kości, ja mam gęsią skórkę, czytam po raz drugi i trzeci, bo raz, to za mało. Krótko, ale bez zbędnych słów oddałaś to, co nas wszystkich tak bardzo boli, bo jest zwyczajnym szaleństwem, a straty nie do odrobienia.Ten wiersz zapamiętam na zawsze, bo nie tylko ważny, ale napisany - moim zdaniem - po mistrzowsku, doskonale! I kto tak potrafi? A ja weszłam na Twojego bloga i -a kuku :)- otwarte komentarze :) Pozdrawiam Cię najserdeczniej.
OdpowiedzUsuńBasiu bardzo się cieszę że udało się Tobie wejść - mam nadzieję że tak zostanie ... Oby:) Bardzo mnie cieszy Twój odbiór i bardzo chciałam żebyś ten wiersz przeczytała :) Dziękuję :) Pozdrawiam Cię również serdecznie :)
OdpowiedzUsuńNiesamowicie przemawia do mnie ten wiersz...Tereniu! Jesteś wielka! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń