Kogut
Farmer Kurek, mieszkaniec Kórnika,
rzekł do żony - co noc jajo znika,
czuwałem aż do rana,
to kurde Biała Dama...
- A ty, kurna wyglądasz jak Ikar!
Dmuchawiec
Taki feler miał Zdzich ze wsi Mniszki,
piał jak kogut, gdy było po wszystkim.
A, że nie miał nic z mnicha,
wszyscy błagali Zdzicha
- mniej piej Zdzichu lub napij się whisky.
(aranek)
Z humorem, świetne limeryki Teresko. :) Nieopodal Kórnika narodziła się Wisława Szymborska... Wspominam o tym na marginesie, bez związku z pierwszym tekstem. :) Pozdrawiam serdecznie. :)
OdpowiedzUsuńWitaj Arku :) Wisława Szymborska urodziła się w Prowencie - obszarze dworskim Kórnika. Miałam okazję niedawno odwiedzić to miejsce. A w nieodległym Rogalinie we wspaniałej rezydencji Raczyńskich gościł nasz drugi laureat w latach 1880, 1893, Henryk Sienkiewicz pisząc Sagę Rodziny Połanieckich. Zwiedziłam też komnatę z niesfornymi amorkami którą sobie upodobał czując ducha naszego wielkiego powieściopisarza i nowelisty :)
UsuńDziękuję Arku i pozdrawiam serdecznie :)
Coś fantastycznego Tereniu! :) <3
OdpowiedzUsuńO jaka fajna niespodzianka - dziękuję Emilko :)
UsuńMam nadzieję,że uraczyłaś się także pięknymi walcami wiedeńskimi :)
Pozdrawiam cieplutko :)
Nawywijał ten drób i drobio-podobne :) Wesołe limeryki do porannej kawy :)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia Tereniu. U mnie dziś urodzinowa kawa po południu. Nie, nie, nie zmieniłam daty moich, to Mariusza urodziny, ważne. :)
Dzień dobry Basiu :)Mnie zaraz też weselej jeśli uśmiechają to znaczy spełniły swoją rolę. Życzę Tobie fajnego popołudnia na urodzinach a Twojemu synowi żeby był szczęśliwy i pięknych urodzin :)
OdpowiedzUsuńMam radosną nowinę i muszę się podzielić - dzisiaj 15 kwietnia o godzinie 16.00 wróciły jaskółki na moje okno - on i ona :) :) :)
OdpowiedzUsuńTereniu dziękuję za życzenia :) Wczoraj mieliśmy piękny dzień, pełen wrażeń dla wszystkich. Pojechaliśmy do ZOO w Monachium - ogromna przestrzeń i wszystkie zwierzęta w odpowiednich warunkach /choć niewola, ale to ZOO chroni gatunki przed zaginięciem/, lenka szalała, bo nie tylko zwierzęta, ale przede wszystkim ludzie, dzieci były dla niej ciekawymi obiektami. Potem pojechaliśmy razem na kolację do restauracji i tak minął dzień.
OdpowiedzUsuńCieszę się Tereniu, ze masz jaskółki, bo tu już ani wróbla ani jaskółki.
Wyobrażam sobie Basiu jaką Lenka miała frajdę. W Poznaniu na Malcie też jest takie nowoczesne ZOO po którym najlepiej przemieszczać się meleksem. Dawno tam nie byłam , bo istotnie to jest największa przyjemność i nauka jednocześnie dla dzieci. To miałaś Basiu wspaniały dzień - ja cały dzień cieszyłam się słońcem i wiosną a wieczorem skoczyły kreski na termometrze i bum! Kolejny wirus . Nie wiem poco się szczepić, jeśli już czwarty raz na przestrzeni jesień - wiosna... Jaskółki przenocowały i teraz ich nie widzę - może tylko zatrzymały się przelotem :) Pięknego dnia Basiu :)
OdpowiedzUsuńA w ogóle doskonały pomysł na świętowanie urodzin - bardzo, bardzo mi się podoba :)
UsuńTereniu szczepić się trzeba, tylko - niestety - nie podają tej najnowszej i droższej szczepionki/przynajmniej tu u nas, bo kasa płaci za nią/ ale tę z ubiegłego roku,a ona działa częściowo. U nas dopiero po śmiertelnych przypadkach pozwolili za darmo szczepić tą nową, ale ja nie idę drugi raz, bo - na szczęście, tfu, tfu, tfu :) - omija mnie, albo ja omijam wirus. Zdrowia Tereniu, widocznie za wcześnie "wyzdrowiałaś" i osłabiony organizm podatny... Ratuj się.
UsuńBasiu ja mam świetnego lekarza i rozmawiałam z nim w temacie. Szczepionkę kupiłam prywatnie i naprawdę nie wiem co się dzieje... Nie poddaje się i nie biorę żadnej chemii nawet na zbicie temperatury ... Na mnie mafia już dość zarobiła :)
UsuńPolecam wspólne spędzanie urodzin poza domem, poza stołem - dużo piękniej jest razem coś fajnego przeżyć :)
OdpowiedzUsuńRewelacja! Ja już też eliminuję bieganie wokół stołu - dlatego wyjechałam w tym roku na święta :)
Usuń