*Trofeum
Prezio sekcji tenisa z Warszawy,
(małej postury, nieco cherlawy),
przepadł kiedy gracz z Konga,
wziąwszy go za ping-ponga,
zatknął na lasce rodowej buławy.
*Wyleczony
Wpadł trol do baru koło Pułtuska,
czkając powtarzał wciąż –„wina Tuska”.
Zrzedła mu mina,
gdy zamiast wina,
kelner mu nalał. Teraz ma guzka.
*Oniemiały
Mały polityk z wielką ambicją,
miał wielkie problemy z koalicją –
szukał porozumienia,
aż skutecznie oniemiał,
gdy stał się dla siebie opozycją.
*Stara bajka
Tańcowały żabcia z rybką
rybka gibko, żaba brzydko,
a dziad siedział
i powiedział -
rade, rade faworytko.
Bardzo udane Teresko! Widzę, że wciągnął Cię wir bieżących wydarzeń, ale jak zawsze (podkreślam to - jak zawsze!) inteligentnie wybrnęłaś z mielizn "bieżączki" i Twoje nowe wypieki są smakowite. :) Pozdrawiam Ciebie serdecznie, ukontentowany zarówno z wybornej kawy jak i małego "co nieco", mniam... :))))))
OdpowiedzUsuńTo jest mój sposób na rozładowanie niepotrzebnych napięć :) Niepotrzebnych, bo poza tym co mogę zrobić ( czyli wyrazić swój stosunek w do wyścigu kreatorów politycznych w niedzielę, nic więcej nie mogę. Nie lubię kiełbasy wyborczej, szczególnie tej na-szprycowanej wodą i kaczym tłuszczem - bardzo niezdrowa. Można się zatruć na amen:) Dobrze Arku zatem że wpadłeś do mnie na kawkę - dziękuję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię i miłego wieczorku :)
Tereniu a miałam już wczoraj napisać, żebyś nie upychała w szufladzie... Zaglądam i nic, a tu dzisiaj niespodzianka :)
OdpowiedzUsuńUśmiechnęłaś mnie z rana, fajnie zebrane to, co widać :D
Miłego dnia Tereniu, z prądem, bo bez niego nie ma życia :D
Basiu, ja nie upycham - tylko nic nie piszę takiego, co by się nadawało do publikacji. Ostatnio mam więcej obowiązków , a po pracy ogarnia mnie błogie lenistwo - herbatka, poezja (np.mojej ulubionej autorki Barbary Deckert) i wieczór mija Te powyżej limeryczki są owocem oglądania i przysłuchiwania się dwom kolejnym debatom - właściwie napisały się same ( w trakcie trwania i w ramach odbijania piłeczki :)))))
UsuńDzień dzisiaj miałam zabiegany, ale miły :) A w Portugalii jeszcze słońce w pełni i letnie sukienki i kawa w ogródku - u nas ciepłe kapcie pod piecem :))) Miłego wieczoru Basiu :)
I niech żyje prąd!!!!