Czarodziejski flet
https://www.facebook.com/photo/
Pod skłębionym dachem, argusowe oczy
pani kamuflażu, wychwyci w bezkresie;
Transfer młodych listków w rynsztokową sepię,
roje gwiazd zmuszonych do kałuży stoczyć,
koszmarnych widziadeł utracone sztosy,
rozlany atrament w sakramencie nieba,
w złotych ziarnach światła, zapomniany cmentarz…
Odwróconej pełni, ostrze krwawej kosy.
- Nie boję się ciebie, układam witraże
w nokturnowych drzewach, rzęsiste spoidła,
żegnalne anioły rozkładają skrzydła
w mroku bez retuszu, podążamy razem
w czar metamorfozy, będąc ciałem obcym
z macek wielkiej małży, w płaszczu samotności...
Dojrzewam uśpiona, szczególnie zwyczajna
w konchiolinie nocy, jeszcze jedna, czarna...
aranek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz