Obraz z klipu poniżej " Modlitwa końca Mojego wieku " SDM
Nad błękitną znowu chmury zogromniały.
Oniemiałe ptaki spadły w gruzowisko
wziął Bóg skalny,
jedną łzę dziecięcą małą,
błogosławił i układał na urwisku.
- Cichuteńko.... Już..
błogosławił i układał na urwisku.
- Cichuteńko.... Już..
Kamienie mają dusze
wyrzeżbione w skalnych ścianach,
ponad przyszłość,
roztkliwione ziemskim szumem
(gdy posłuchasz),
jak się skrusza, cisza głazów nad kołyską.
wyrzeżbione w skalnych ścianach,
ponad przyszłość,
roztkliwione ziemskim szumem
(gdy posłuchasz),
jak się skrusza, cisza głazów nad kołyską.
- Tu
nie boli,
nie zamarza,
nie ssie głodem ...
Kostniejemy, mając w środku miękkość dziecka.
-Tam
na żywe
spływa rzeką odór grozy
smok ognisty,
ptakom niebo okalecza.
Ogrom cudów
w jednej chwili pod ostrzałem,
poniżone ślady życia
bez wartości,
morza łez,
a każda kropla drąży w skale
nowe linie papilarne
dla potomnych...
Twardą prawdę rzeźbi czas w Antropocenie,
coraz częściej stąpa cicho skalnym bogiem.
Na błękitnej, kładzie kamień na kamieniu,
Gdy ułoży zgasi światło
srebrnym globem.
aranek
Twardą prawdę rzeźbi czas w Antropocenie,
coraz częściej stąpa cicho skalnym bogiem.
Na błękitnej, kładzie kamień na kamieniu,
Gdy ułoży zgasi światło
srebrnym globem.
aranek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz