Deszczowy event
pęka misterna kolia
na cienkich nitkach
"The Siren’s Call"
by Trevor Leat.
Ballada o rzeźbie
Milcząca wierzba skryła dziś szorstki policzek,
ktoś zarysował nożem, raniąc do żywego.
Łzy spływały w rzeźbieniach na słowa wyryte,
żałobne szelestnice przykładały credo,
ducha lasu (najpewniej). Po lamencie znikły
rozkruszone pod ziemią, gdy na Drodze Mlecznej,
kaganki gwiazd rozbłysły w pamiętanie wieczne,
w odrastanie gałęzi, rozłożystość skrzydeł,
oddawanie szelestu, za nic - przemijaniem.
Jest świętość w ich poszepcie,
Milcząca wierzba skryła dziś szorstki policzek,
ktoś zarysował nożem, raniąc do żywego.
Łzy spływały w rzeźbieniach na słowa wyryte,
żałobne szelestnice przykładały credo,
ducha lasu (najpewniej). Po lamencie znikły
rozkruszone pod ziemią, gdy na Drodze Mlecznej,
kaganki gwiazd rozbłysły w pamiętanie wieczne,
w odrastanie gałęzi, rozłożystość skrzydeł,
oddawanie szelestu, za nic - przemijaniem.
Jest świętość w ich poszepcie,
a słowa jak liście;
Jedne zapadną w pamięć, stubarwnym rozbłyskiem,
po wyrzeźbionych nożem, smutny ślad zostanie…
Za szybko pękasz wierzbo, łatwo cię pokrajać.
Stężałam w ornamencie, wyrzeźbionym z ciała .
aranek
Jedne zapadną w pamięć, stubarwnym rozbłyskiem,
po wyrzeźbionych nożem, smutny ślad zostanie…
Za szybko pękasz wierzbo, łatwo cię pokrajać.
Stężałam w ornamencie, wyrzeźbionym z ciała .
aranek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz