Vincent van Gogh (1853-1890) - Cztery cięte słoneczniki
Preludium
Wieczorem zasiałam słonecznik pod oknem.
Nocą wpadła tkliwość z sukienki anioła
draśniętej przez księżyc zazdrosnym paznokciem,
o strunę w skrzypeczkach, kiedy zapłoniona
namiętnym vibrato ochoczego smyczka,
jęczała zmysłowo rozedrgany romans,
na puchu anielskim grzbietem naprężona
w złotej aureoli płatków słonecznika …
Mroźny świt zapukał cichutkim staccato,
przechodząc w wytworną różnobarwność brzmienia,
oczarował frazą, poranek oniemiał
i gruchnęło w okna muzyką żebraczą!
Na anielskich piórkach zawieszone studium
nocną kantylenę zmieniło w preludium...
aranek
aranek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz