Zamiast
Jerzy Stosowny pospieszał z Bremen
na pogrzeb kumpla przybył rowerem,
odemknął wieko
- miałem daleko,
więc zamiast wieńca, przyjm bombonierę.
Za słodka
Klęczy w kaplicy pewna bigotka ,
obok talerzyk, na nim szarlotka.
- Schudłeś mój panie,
więc zjedz śniadanie...
Kościelny z kąta – znowu za słodka!
Za suszki
Całe lato, admirator Arlety,
do alkowy słał kwietne bukiety,
aż westchnęła - kochany,
od dziś suche zatrwiany,
będą bardziej stosowne, niestety.
Za marzenia
dwóch frajerów: Jeden chciał zmieniać
na coraz lepszy, świat,
a drugi kradł i wpadł…
Obaj siedzieli za marzenia …
aranek
Za każdy uśmiech...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz