Wymościłam wieczór flanelowym pledem. Błyszczyk księżycowy srebrzy tok rozmowy; wymuskane słówka, głos syreni w muszlach wabiącym zaśpiewem, wokół ust
- dla ciebie kilka ziaren piasku, przeniesionych z plaży, bezwiednie na wersach, poczętego wiersza z morskich opowieści, naniosło mu głębi,
Zatonęłam w gąszczu falującej trawy…
Srebrzysz się w szampańskich, spadających drzazgach na odpięte skrzydła i pled flanelowy, muskający motyl przeistacza dotyk, pomiędzy skrzydłami mieszka moja Gwiazda.
- a ty 🤔 wiatr skradł, przeleciał, za co - nie wiem.
🐍 🌳 🍩 Sycoł pytom pod rajskim dzewem. Chyć za pącka frajerke Ewę… Aby Mo? Nawzdy dwo! No to chycę, ino Bucek se zdrzemnie.
🍊 🐱 🍌 Kot Mandaryn w Pomarańczarni, mizia kicię Limonkę Mrau Mi. Ona piłuje szpon - mam apetyt na song mandarynkowy z bananami.
🌷 Narcyz na grzędzie wzdychał do siebie: Uschnę tu z nudy - pusto jak w niebie. Wtem słyszy - dość tych wzdychań! Kim jesteś? (z lękiem pyta). Pan Tulipan - eksperyment dla ciebie.
Zaciera się pamięć - pamięć zacieramy w teraźniejszych lustrach, zmieniając oblicza. Mieliśmy przechować, być nosicielami, nam podarowanych, na loterii życia krwinek biało czerwonych, wypuszczonych w obieg sekretnych maków, ich myśli przedostatniej,
gdy śmierć w oczodoły, jedna ręka w grobie;
Odór, przeklinanie… Mamo ja nie płaczę… Ja, tylko się boję umierać daleko od domu – czy słyszysz, czy widzisz te gruzy? Ja będę pod nim - już mi oczy mruży majowe słoneczko i bociani klekot…
Widziałeś, te krzyże na Monte Casino?
Nie mogła pod każdym uklęknąć mateczka. Za wolność (wzdychała), póki nie odeszła. Błąd w historii został, znów wieki przeminą, a, ile kosztować będzie nowa lekcja? Czy słyszysz wyzwiska na Szczycie - to Polak z Polakiem, jak harpie kosztem społeczeństwa.
Tym, co robią burdy, czas fora ze dwora! Czas przetrzeć do czysta teraźniejsze lustra i przeczytać głośno ojcowy testament. Tym co skryli podstęp w liturgicznych sukniach, - Nie do zobaczenia i donośne Amen.
" Portret Antoniego Cierplikowskiego w stroju wschodnim "
Muzeum Narodowe w Warszawie
Portret fryzjera
Wśród elit zawrzało … Znak czasów! Bo któż to jest? Ekscentryczny książę ze złotymi palcami i magią błękitów? Ach nie! To mistrz Antoine, fryzjer w kasku, godnie zdobionym szafirami!
Olśnienie balu Grand Prix w Operze paryskiej. Bezlitosny nokaut - czym tak zraził? Kaprysem duszy,
fantazją, odwagą – może szatą Buddy... Król – chłopak z Sieradza wylansował „chłopczycę”.
Pędzel van Dongena lekko musnął barwy snu, bo gdyby wyjść poza niebiańskość malowidła, dotknąć miodnego tchnienia, poczuć wiatr na skrzydłach artysty i szaleć, aż życiu zabraknie tchu, aż zwiędną zawiści i zważy się śmietana na salonach paryskich, to ledwie połowa ochry i błękitu... Jemu złota gondola na fali fantazji i kryształowa wanna.
Antoine de Paris… szum suszarki zwiał myśl...
Wynurzam się w salonie dla współczesnych kobiet, - potrzebuję odmiany, liczę na siódmy zmysł. Król Maciej wie, że wszystko zaczyna się w głowie.
- Znów wyjdę stąd jak nowa - Dziękuję Antoine !
aranek
Jeśli ktoś chciałby poznać barwną historię życia najlepszego fryzjera świata – Antoniego Cierplikowskiego – niezwykłego kreatora, rzeźbiarza, ekscentryka, milionera który uczynił z fryzjerstwa dziedzinę sztuki, to zachęcam do przeczytania książki : Antoine de Paris – Marta Orzeszyna.
Gubię się w myślach, nie jestem pewna... Na srebrnej szali dziś położę, powracające jak bumerang odbicie pełni brzoskwiniowej.
Kosztuję chwile, każda z nich pełna smaków i uczuć wielobarwnych.
Mami, kołysze życie biodrami, choćby banalna, jest skrawkiem sedna jak "chasse" w tańcu ćmy obietnicą w korcu nadziei na złote runo, tanecznym wzlotem spływają znikąd,
a, gdzie osiądą, dokąd odfruną…
Gwiazdą, czy jabłek opadaniem? Lubię układać z nich warianty imaginacji wyobrażalnych.