Park Zdrojowy w Polanicy
Słowiki podsłuchują
Wystrojony po deszczu w empirowy garnitur
park zdrojowy, zapłonął latarnianym refleksem.
Zaraz błyśnie maestro z wielkim chórem słowików,
odpływają ławeczki w echo wspomnień szelestem.
Szmerek traw jako suport przed galowym koncertem,
kasztanowce usłały z płatków dywan w alejce,
pachnie białą gardenią zatkniętą w butonierce,
w pierwszym solo słowika tkliwość, chwyta za serce.
Ta melodia, ten temat, nuta w nutę marzenia
pochwycone z ławeczek, gdy bujały w obłokach…
- Kto im kazał wyśpiewać? Co z tego, że nie kocha…
Nagle zawrzało w parku – złożymy zażalenia!
- Niech was księżyc prześwietli — to jest poważna sprawa.
Adresat Polanica – kurort Wielka Pieniawa.
Długo łkały słowiki niejedną wielką miłość.
Jeden został do rana albo mi się przyśniło…
aranek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz