W stokrotkach
Pod słoneczym prysznicem, niby w loży La Scali,
słucham boskiej muzyki, wtem dobiega z oddali,
- Adonisie, gdzie jesteś? Znów wpadłeś do fontanny ?
Odpłynęłam na Olimp, a może tylko śni się?
Afrodyta w kucykach ? Prym daję wokalizie...
Wtem z fontany wyskoczył - jak możesz Adonisie!
Lecz on wcale nie slucha oszalały z radości,
wypełnia całą przestrzeń kaskadą złotych kropli,
w oka mgnieniu pod każdą zakwitają stokrotki.
Prycha, łeb na kolana kładzie bez ceremoii,
liznął nos, przybił piątkę, za wiewiórką pogonił.
Ruda ma futro w kwiatki, mnie wpadły płatki w tonik.
Afrodyto gdzie jesteś ? Stokroć zalewa planty
Spłynęła w pełnym słońcu rozkosznym in flagranti,
miłek zakwita w oczach, nad głową bzy, bzy bzy...
Jeszcze od rosy mokra, zachwycona zabawą
cała w polnych stokrotkach, zielona mlodą trawą,
smakuję boski Olimp, pod ławką śpi ... Labrador
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz