Światło
Wyłaniasz się z mroku, otulony magią,
przeszywając przestrzeń światłocieniem w oczach.
Wzmaga się płomiennych kontrastów urodzaj,
jakby je malował wielki Caravaggio.
A ja bluszczem ramion, osłonięte drzewo,
a ty drzewa cieniem - w nim prawdy półnagie
serce płoszy ciszę gniazdującym ptakiem,
ściągamy pośpiesznie skrawki błękitnego
aż pęka nieboskłon, masz we włosach gwiazdy,
uśmiech w chętnych ustach żeby było trudniej
wyszeptać dobranoc spowszedniałe nazbyt,
uwierzyć w dzień dobry na wyspie bezludnej,
śnić w cieniu, gdy malarz prawdę absolutną,
mistrzowską precyzją, nakłada na płótno.
(aranek)