nutki

nutki

sobota, 8 czerwca 2024

Niccolo Paganini

 



Niccolò Paganini




Garb duszy Niccolo



Dam się dziś ponieść pięknu perfekcyjnych dźwięków
poprowadzą jak dziecko przez długie godziny
ćwiczeń gry na skrzypcach, po wklęsłość obojczyka,
dłonie nad wyraz smukłe, zwane szatańskimi.
Tęsknił mały Niccolo za zwykłą swawolą?
Może przeklinał ojca grywając w kościele,
diabeł ogonem, runy rozsypał na struny,
trylem ptasich gardziołek, żyźnił czarcie ziele…


O cudowna perfekcjo! Diaboliczna szpetność,
dodaje strunom smaczku słuchając Geniusza,
jest prokreacja życia, poczęta na skrzypcach
miłość, silna jak skała i jako, śmierć krucha.
Przyszła do bezzębnego – zabrała jak swego,
Na struny, dla ostatniej wariacji anieli,
nie użyczyły włosów, ni anielskich głosów.
Szpetota poszła w matnię, runo diabli wzięli.


Tylko nerw rozedrgany, spowiada nutami
przez dzieciństwo na przełaj, ja płynę za nimi,
w muzyczne opętanie, paralele z szatanem...
Szapo ba, od Historii!
- Wybacz Paganini.




(aranek)







 

Niccolò Paganini

Paganini jest uznawany za jednego z najlepszych skrzypków wszechczasów. Przerastał nie tylko swoją epokę, ale także możliwości zwykłych śmiertelników.

Zaczął grywać publicznie już jako dziecko i szybko zdobył sławę w kraju zyskując miano wirtuoza. Jego występy za każdym razem porywały publiczność. Niektóre z jego kompozycji są niezwykle trudne do zagrania ze względu na ograniczenia ludzkiego ciała. Do dzisiaj eksperci nie ustalili, skąd brały się jego umiejętności. Najpopularniejsza teza głosi, iż skrzypek chorował na zespół Marfana - schorzenie powodujące zniekształcenie budowy ciała. Mówi się, że Paganini miał wklęsły obojczyk i nienaturalnie długie palce.

Ale już za jego życia przypuszczano, że jego talent pochodzi z innego źródła. Po pierwsze same skrzypce uważane są za diabelski instrument. Nic dziwnego, że mistrz gry na nich mógł mieć związek z nieczystymi siłami.Do tego dochodził jego demoniczny wygląd (choroba robiła swoje) oraz zachowanie na scenie. Prywatnie był ponoć rozrzutnikiem i hulaką. W latach 1800 - 1805 przepadł nawet gdzieś bez wieści. O jego występach opowiadano niestworzone historie. Niektórzy widzieli unoszącą się ponad nim postać demona, kiedy grał. Innym razem piorun uderzył w jego smyczek. Znana jest też legenda o tym, że grał z taką werwą, iż struny jego skrzypiec popękały, ale dokończył koncert nie gubiąc ani jednej nuty. Leżąc na łożu śmierci, wygonił księdza, który przybył z ostatnim namaszczeniem.

Doszło w końcu do tego, że kiedy Paganini ostatecznie zmarł w 1840 r., odmówiono jego pochówku. Nie chciano, aby jego ciało spoczywało w pobliżu kościoła. Ostatecznie pogrzebano go w 1876 r.



Czytaj więcej na https://geekweek.interia.pl/meskie-tematy/news-pakt-z-diablem-muzycy-i-moce-ciemnosci,nId,2645684#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome